Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij

Gąsienice i budleja

W piątek po pracy wzięłam się za ogród. W zasadzie nie bardzo jest tam co robić. Pomidory jeszcze nie są dojrzałe, a dużo z nich nadal kwitnie, tulipany wykopane, alstromerie rozdzielone i posadzone w duże doniczki. Jednak miałam przemożną potrzebę porobienia czegoś w ogrodzie to poszłam i poszukałam sobie zajęcia. Moją uwagę kolejny ra zwróciłaCzytaj dalej „Gąsienice i budleja”

Uporządkowałam książki

W czwartek wyszłam biegać. Najpierw jedna mila spokojnego biegu, a potem marszobieg w strefie tlenowego wysiłku. Wracałam do domu, starając się utrzymać tętno w zakresie 130-155 bpm. Niektóre odcinki były dłuższe, inne – krótsze. Starałam się miarkować tempo, choć trochę nogi mi się same wyrywały. Jednak w tych treningach z planu treningowego chodzi o to,Czytaj dalej „Uporządkowałam książki”

Pszczółki

Rano zauważyłam, że zakwitła mi kolejna roselilly – Mila. Pachnie równie pięknie jak Nathalie. Obecnie pomagam w laboratorium, gdzie na stażu jest brazylijka. Podpowiedziała mi kilka rzeczy do obejrzenia na Netflixie. Między innymi brazylijski serial 3%. Sama planuje go ponownie obejrzeć. Jestem ciekawa, co to będzie. Pewnie jednak zajmie pół roku zanim się ruszę naCzytaj dalej „Pszczółki”

Łożysko

Wtorek wrócił do moich planów, jako dzień biegania. W poniedziałek był trening, więc we wtorek pobiegałam. Przypadł mi na ten dzień „spokojny bieg” w planie treningowym. Nogi jakoś tak jednak same niosły na trochę szybszym tempem. Kilka razy przeszłam do marszu, bo pisałam z koleżanką, która mi użyczyła kodu zniżkowego na zakupy w sklepie zCzytaj dalej „Łożysko”

Journaling

Kiedyś prowadziłam bullet journal. Lubiłam to. Zabawę pisakami i cienkopisami. Taśmami washi i naklejkami. Później trochę mi się przejadło. Ładnie planować, ale gorzej wykonać. Rysowanie godzinami, by potem nie zrobić zaplanowanej rzeczy. Teraz się trochę wycfanilam. Zostałam przy mniej graficznej szacie i bardziej ołówkiem spisuję swoje dni. Co robiłam, co czułam, co się wydarzyło. PrzechodzęCzytaj dalej „Journaling”

Spróbuję nowego planu

W sobotę włączyłam ponownie plan na 10k. Poprzedni start z planem się nie udał, bo byłam w trasie rowerowej i nogi nie domagały. Było też z dnia na dzień coraz goręcej. W sobotę postanowiłam spróbować ponownie. Najpierw pobiegłam bieg próbny, a później zrobiłam interwały do domu. I to był błąd. Za mocno przycisnęłam i skończyłoCzytaj dalej „Spróbuję nowego planu”

Ukorzeniły się

Kupiłam 11 kolorowych doniczek i zabrałam się za przesadzanie alstromerii różnych kolorów – także tej kupnej, Obecnie używam oznaczeń kolorów i numery, które miały one w szklarni. Myślę jednak, że nadam im swoje nazwy, bo inaczej nie dojdę nigdy jak będę je ciąć, jakie to są rośliny i jak powinny kwitnąć. Wysłane do polski szczypkiCzytaj dalej „Ukorzeniły się”

Czwartki z folklorem

Korzystając z wolnego czwartku, wybraliśmy się na festiwal folkloru, który dzieje się przez 10 letnich czwartków w roku w Schagen. Pogoda średnio dopisała, bo padało, ale po wtorkowym upale to nawet lepiej. Temperatura spadła o 20 stopni w dwa dni. Na początek weszliśmy na wieżę kościoła w centrum miasta. Stamtąd widok był bardzo ładny naCzytaj dalej „Czwartki z folklorem”

Mini golf i gladiole

We wtorek byliśmy w escape room. Udało nam się wyjść na czas i nawet pani pochwaliła, że szybko wyszliśmy z pierwszego pokoju, co ponoć jest trudne. Fakt, czułam się jak idiota, bo nie mogłam ogarnąć, jak użyć wskazówek. Trochę trudnością było to, że pokój był w innym języku. Spodziewałam się jednak więcej pułapek językowych. CałyCzytaj dalej „Mini golf i gladiole”