Alstromerie, które mam przygotowane dla pani Gabrysi [daleka rodzina męża] są już pewniakami – rozwijają się i w przeciwieństwie do tych, co odłożyłam sobie – nie padły ofiarą ślimaków. Dziś je spakuję i przygotuję do wysyłki. Muszę zrobić to jakoś logistycznie z sensem, aby nie uszkodziły się, kiedy pracownicy firmy kurierskiej będą nimi rzucać.

Wykonałam ostatni trening przed wyścigiem – przede mną test na 5 km.

Nawet jestem zadowolona na jakim poziomie trzymało się tętno. Fakt, że nie cisnęłam tylko biegłam jednostajnie i w miarę spokojnie i komfortowo.

Trening zawierał 3x po 10 minut i końcowe 5 min rozluźnienia.

Tempo nie powala, ale takie by mi wystarczyło na wyścig. Oczywiście życiówkę mam lepszą i cieszyłabym się jak dziecko, gdybym ją zrobiła. Jednak chyba nie ma sensu biec na 5:30 bo nie utrzymam tego.

Kondycja w sam raz na taki bieg.


Mam nadzieję, że wszystko się uda. Że bieg się uda, że urlop się uda, że rośliny przeżyją przesyłkę, że przyjaciółka wróci do Polski zadowolona, że wycieczka rowerowa będzie przyjemna….
Może ogranicz ruch donic styropianem?…
Podziwiam Twoją analizę biegu, ja nie rozumiem tych wszystkich wartości…
PolubieniePolubienie
Po latach widzi się prawidłowość. Wprawiony biegacz robił by mje treningi na tętnie 135. Ja robię na 165. Moje ciało jest bardzo niewydolne ile bym nie trenowała. Chyba takie geny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba