W piątek w nocy przylecieliśmy. Zostało kilka pamiątek, jak torebka z korka, milion zdjęć, garść wspomnień i kolejna wyprawa, która buduję nasz związek. W sobotę odebraliśmy kota z hotelu. Była nasza kicia dość oswojona z miejscem, by nie chcieć iść. W aucie była spokojniejsza niż zwykle. Po wypuszczeniu w domu, poszła od razu na dwór.Czytaj dalej „Weekend w Holandii”